czym jest dla ciebie seks?
Zapytaliśmy o to dziewczyny, które współtworzyły nowy numer polskiego zina Girls to the Front poświęcony seksualności.
Sophie le Roux
Tematem najnowszego wydania Girls to the Front jest seks. Dlaczego? Bo jak mówią twórczynie magazynu, Agata i Ola, „wszyscy chcą gadać o seksie". Najlepszym potwierdzeniem tej teorii jest to, że dziewczyny wypuszczając w świat motyw przewodni zina, otrzymały rekordową liczbę zgłoszeń do współpracy - nowy numer ma aż 68 stron (czyli dwa razy więcej niż poprzednie edycje).
Jesteśmy też na Facebooku, polub nasz fanpage i-D Polska
Korzystając z okazji żeby porozmawiać o seksualności, zapytaliśmy kilka dziewczyn, które przyczyniły się do powstania GTTF, czym jest dla nich seks.
Helena Marzec (tłumaczka i socjolożka. Członkini damskiego zespołu Dog Whistle i inicjatywy Seksoloszki, promującej rozmowy o seksie bez ściemy)
„Seks to dla mnie sposób na porozumienie się z kimś bez słów. Czasem uścisk ręki na dzień dobry albo do widzenia. Potrzeba, do której ciągle niewystarczająco daję sobie prawo i sfera, w której my, dziewczyny jesteśmy ciągle jeszcze zbyt cicho, zbyt spętane wymogami naszej kulturowej płci i tego, co 'wypada'".
Marta Mitek (autorka tekstów dla enter the ROOM oraz G'rls ROOM)
„Seks jest dla mnie odkamieniaczem. Drogą na skróty, kiedy chcę dać się poznać. Gumką recepturką pewności siebie i relacji. Poszukiwaniem endorfin, które wystarczą do przeżycia codzienności. Seks sprawia, że mniej tęsknię do świata".
Aleksandra Szajnecka (studentka Fotografii w Łódzkiej Szkole Filmowej)
„Seks to dla mnie moment w ciągu dnia, gdy liczę się tylko ja i druga osoba".

Monika Proniewska (Hekla Studio)
Emma Dajska (ilustratorka i kolażystka)
„Seks to dla mnie narzędzie komunikacji - z innymi, ze sobą i ogólnie ze światem. To taki podskórny nerw, który przenika każdą moją aktywność - myślenie, śnienie, ubieranie się i rozbieranie, tańczenie, jedzenie palcami, kąpanie się w morzu. Bardziej niż z obrazami łączy się z doznaniami dotykowymi, słuchowymi, zapachowymi. Paradoksalnie, do zina zrobiłam pracę dotyczącą takich aspektów seksu, które mnie osobiście mało interesują - seks jako społeczna waluta, narzędzie władzy i manipulacji, czy sposób na budowanie poczucia własnej wartości to dla mnie strata czasu (który można poświęcić jakiemuś apetycznemu, lepkiemu ciałku)".
Marta Kolbuszewska
„Seks to dla mnie brak czasu: momenty, w których czas traci na znaczeniu; wydaje się, że znika".
Dominika Komender (kocia au-pair w Szkocji)
„Seks to dla mnie cały osobny wszechświat, który można eksplorować bez końca".

Aleksandra Szajnecka
Alicja Czyczel (artystka, tancerka, choreografka)
„Seks to dla mnie splot, uścisk i dużo przestrzeni pomiędzy na poszukiwanie, dawanie i branie. Wymacywanie, gdzie w ciele drzemie to, co można obudzić do jeszcze większej przyjemności (nie zawsze tak oczywiście przyjemnej). Uważność ciała na oddech, ruch i wyrazy zaspokajania. Wyłuskiwanie siebie z przestrzeni społecznej i zawieszanie czasu".
Sealky Smooth
„Seks to dla mnie dzisiaj mniejszy stres, a większa przyjemność niż kiedyś".
Aleksandra Wagner (studentka socjologii stosowanej i antropologii społecznej na ISNS)
„Seks to dla mnie czas zachwycania się sobą i bycia najpiękniejszą na świecie".
Andżelika Kaczorowska (krytyczna muzyczna i autorka tekstów o kulturze)
„Jeden z moich profesorów prowadzących zajęcia powiedział kiedyś, że seks to coś, co dzieje się w podświadomości między ludźmi i dlatego autorka '50 twarzy Greya' nie wie nic o seksie… Bardzo podoba mi się ta odpowiedź, szczególnie, że to 'coś' pozostaje wciąż niezdefiniowane i niedopowiedziane".
Przeczytaj też:
- O dziewczynach, przez dziewczyny, dla dziewczyn
- Kryzys ćwierćwiecza, czyli jak zaczęłam o siebie dbać
- Premiera nowego numeru „Girls to the Front"
Kredyty
Tekst: Milena Liebe
Wszystkie prace pochodzą z nowego numeru Girls To The Front